Kane: Ferdek, Slodki, Riley! Potrzebny jest nam nowy pomagier!
Riley: Hau-hau-hau!
Slodki: Nie, Riley, to nie może być psiak, już jednego mamy!
Riley: Hau-hau-hau!
Ferdek: Ale wiecie co? Cieszę się, że nie ma już z nami tego debila jebanego!
Kane: No właśnie! SzyMek!!! Ja Cię, kurwa, awansowałem ty szmato pierdolona, a ty bałeś się śmierci i przez Ciebie Nightwing nie żyje!
Slodki: Chuj zajebany!
Ferdek: Ale zobaczcie co za głupia gnida, nie?
Kane: Jo, w chuj kurwa jego mać!
Slodki: Ale dobra, Kane, do rzeczy!
Kane: Więc tak, słuchajcie potrzebny nam nowy pomagier, a najlepiej taki co potrafiłby naprawić samochód, łódź, helikoptera czy samolota jakby się Nam zepsuł, nie?
Ferdek: No ktoś taki jest potrzebny!
Slodki: Ja bym śrubę przykręcił kluczem francuskim, raz sierpem, raz młotem ale nic więcej...
Kane: Macie jakieś pomysły kogo moglibyśmy zwerbować?
Ferdek: Hmmm....
Slodki: Kane! Pamiętasz Selinę?!
Kane: Selina...Musimy ją odnaleźć...Ona pracuje w warsztacie samochodowym, no nie?
Slodki: Tak...
Ferdek: Ooo, dziewczyna, fajnie! Kobieca ręka...przyda się! A pamiętacie gdzie mieszka?
Kane: Cholera...Ostatnio widziałem ją w Yorku jeszcze w gimnazjum zanim poszliśmy do szkoły rekrutów Special Air Service, no nie?
Slodki: Wiem gdzie ją znajdziemy!
Ferdek i Kane: Gdzie, gdzie, gdzie?
Slodki: Musimy pojechać do St. Petersburgu, tam ma warsztata! Tak mi pokazał komputer!
Kane: Ruszamy!
Tymczasem u Seliny...
Selina: Mamo, tato! Idę do pracy, paa!
Tata Seliny: Widzimy się wieczorem!
Mama Seliny: Paa skarbie!
Tata Seliny: I jakby te gnoje z warsztatu chciały Ci zrobić jakąś krzywdę, to...
Selina: Tak...wiem tato.
Tata Seliny: Pamiętas jak zrobili ci krzywdę?
Selina: Pamiętam...
Mama Seliny: Michael! Nie rozpamiętuj już tego...
Selina: Muszę iść, pa!
W warsztacie
Alex: Ooo, cześć suczko!
Selina: Alex, przestań...
Alex: Chodź skoczymy do garderoby!
Selina: Ale ja nie chcę!
Alex: No dalej, zabawimy się!
Szef Seliny: Słuchaj szmato! Jeśli mu odmówisz wyrzucę cię z roboty, jasne?
Selina: Tak szefie, przepraszam...
Alex: No widzisz, mała? Wyszło na moje, a teraz rozbieraj się, szmato!
Selina: Nie...proszę...
Tymczasem u kolegów...
Kane: Kurwa, Slodki! Przyśpiesz trochę, nadal lecimy za wolno...
Slodki: Lecę najszybciej jak tylko mogę...
Rosyjski pilot: Halo?
Slodki: Kto mówi?
Rosyjski pilot: Tu pilot QSC-4562 powtarzam...
Slodki: Kurwa, słyszałem, o co biega?
Rosyjski pilot: Musisz natychmiast opuścić państwo radzieckie, w przeciwnym razie zostaniesz zestrzelony!
Slodki: Ohhh, ja zostanę zestrzelony? Kolego, patrzysz właśnie na najnowocześniejszy myśliwiec Jej Królewskiej Mości, co mi może zrobić jakiś przestarzały MIG-128?
Rosyjski pilot: To jest ostatnie...Szlag! Dimitrij? Jesteś ta...Aaaa!
Ferdek: Gnojki...Nie doceniają siły jednostek specjalnych Jej Królewskiej Mości...
Kane: Kiedy będziemy?
Slodki: Za 15 minut będziemy na lotnisku...
Ferdek: Co za radzieckie palanty...
Kane: Weź nic nie mów!
Slodki: 40 kilometrów od lotniska, jeszcze 5 minut!
Kane: Dobrze wiedzieć, Slodki.
Slodki: Lądujemy!
Ferdek: Jesteśmy!
Kane: Dobra, Ferdek, Slodki! Idźcie do domu Seliny, ja sprawdzę czy jest w warsztacie!
W warsztacie u Seliny
Selina: Alex...Proszę przestań, to boli...
Alex: Będę Cie posuwał ile mi się podoba!
Kane: Haaloo? Jest tu kto?
Alex: Zostań tu, dziwko.
Selina: Kane! To naprawdę ty? Nie wiesz co Oni mi zrobili!!!
Alex: Morda!!!
Kane: No, słucham Was, koledzy.
Martin: Emmm...No...
Kane: Co?! Przy mnie nie potrafisz gadać? Śmieciu jeden?
Martin: No bo to Alex wszystko wymyślił...
Alex: Ciszej, śmieciu! Wiesz co? Tak, to prawda! Gwałciłem ją dzień w dzień?
Szef Alexa: Ty sukinsynu a masz szklanką w łeb!
Kane - skontrował jego atak: Wszystko ładnie, szefuniu...
Szef Alexa: Nie, moja dło...AAAA!!
Kane: Szkoda tylko, że twoje ruchy przestały być modne 300 lat temu. Giń!
Alex: On ma broń!!!
Martin: Uciekać!!!
Slodki: Dokąd to, suki?
Alex: Pomocy! Tędy, tylne wyjście!
Ferdek: Witam, koledzy!
Selina: Co wy tu wszyscy robicie?
Kane: Zaraz Ci to wyjaśnię.
Martin: Co z Nami zrobicie?
Kane: Poderżnę Ci gardło!
Martin: Nie! Cze-aaa!!!
Alex: Kim ty do cholery jesteś?
Kane: Widmem, jesteśmy jak latający holender, nie da się Nas złapać ani zabić, sprawujemy porządek w całym wszechświecie...
Slodki: A gdy ktoś zaciera z naszymi przyjaciółmi...
Ferdek: Może stracić wzrok!
Alex: Boże, przestańcie, nieee!!!
Ferdek: Wynosimy się stąd, czekaj...
Koledzy: Czy w blasku dnia, czy w cieniu nocy strzeż się zielonej pierścienia mocy!
Kane: Pierścień aktywny, co zrobimy?
Slodki: Zabudujemy go w zamkniętej budowli.
Kane: Płonącej budowli!
Slodki: To jest pomysł!
Alex: Błaaaaaaa!!!!
Selina: Boże, dziękuję Wam! Co Was do mnie sprowadza?
Slodki: Selino, czy chciałabyś dołączyć do naszej ligi?
Selina: Byłabym zaszczycona...
Kane: To chodź, czeka nas długa droga!